piątek, 23 września 2016

Jak szukać pracownika




Pewien rzutki przedsiębiorca z firmy z Kórnika
pilnie poszukiwał nowego pracownika
"Najlepiej by za marne grosze
robił wszystko o co poproszę, 
I niech mi tu przypadkiem za bardzo nie fika"


źródło: krukzzabiejgory.wordpress.com



Zastanawia mnie taka rzecz. Dlaczego wszędzie widzi się rady dla osób szukających pracy - jak napisać CV i czy w nim kłamać, czy i jakie dać zdjęcie, a nawet jaką czcionkę zastosować. Co mówić na rozmowie kwalifikacyjnej (a czego absolutnie nie) i jak się ubrać. Czy widział ktoś kiedyś porady: Jak poszukiwać pracownika?


Dlatego dla drogich pracodawców postanowiłam sporządzić mały poradnik dobrej rekrutacji.



Po pierwsze - zastanów się kogo tak naprawdę szukasz?


Proponowane stanowiska mogą wprawić w osłupienie nawet tych, co już z niejednego pieca chleb i pizzę jedli. Ostatnio wpadło mi w oko ogłoszenie: specjalista ds marketingu z obsługą recepcji. Już lekko spinam się przy poszukiwaniach marketingowców omnibusów, którzy znają i programy graficzne i kilka języków i mają podstawy programowania i lekkie pióro i oczywiście wiedzę ekonomiczną. Jednak to przynajmniej wszystko wiąże się z dziedziną marketingu, nawet jeśli wątpię czy ktoś może być aż tak zdolny, by ogarniać te wszystkie, mocno rozpięte i zróżnicowane dziedziny naraz. Kim jednakże ma być recepcjonisto-marketingowiec? Ja rozumiem - potrzeby firmy, a słyszeli kiedyś o niecałych etatach? I nie mówcie, że ludzie tak nie chcą pracować, bo o takim wymiarze marzy około połowa matek małych dzieci, bezskutecznie wypatrując tego typu ogłoszeń, tudzież usiłując przekonać pracodawcę, że to dobre rozwiązanie. Jak recepcjonista, to pewnie bez trudu można poprosić o zmycie podłogi gdy sprzątaczka zachoruje? Nie chodzi mi tutaj o to, by wyśmiewać się czy deprecjonować pracę polegającą na utrzymaniu czystości czy łączności w firmie. Tylko już sobie wyobrażam tę osobę, która nie wie w co ręce włożyć i co jest ważniejsze. I kim bardziej jest? Co innego poprosić recepcjonistę, by w wolnej chwili robił jakieś niewymagające specjalnego skupienia czynności biurowe. Co innego tworzyć takie stanowiska - hybrydy - hydry.



Po drugie - błędy


Takie ewidentne, jak na przykład nieprawidłowa nazwa wzięta z języka angielskiego. Jakaś firma długo i wytrwale poszukiwała Brend Managera. Pewne wydawnictwo osoby ze znajomością zasad copyrightingu i choć prawa autorskie są w tej branży w powszechnym użyciu z ogłoszenia jasno wynikało, że chodzi jednak o umiejętności pisarskie. Kolejne wydawnictwo - tłumacza książek z zakresu "psyhologi". Tak, tak, samo h. To może jednak zatrudnić korektora?



Po trzecie - pomyśl jaki masz budżet


Jeśli niewielki - co jest zrozumiałe w wielu przypadkach - spuść może trochę z tonu? Są ogólnie dostępne widełki wynagrodzeń w danej branży/na konkretnym stanowisku, więc łatwo można się zorientować, o jakie stawki chodzi. Naprawdę myślisz, że znajdziesz specjalistę lub kierownika w rozchwytywanej na rynku pracy dziedzinie za najniższą krajową powiększoną o jakąś stówkę na otarcie łez?



Po czwarte - obiecanki-cacanki, a głupiemu radość


Nie obiecuj pracy w młodym dynamicznym zespole, gdy twoi pracownicy, nawet jeśli wg PESEL- u są młodzieżą, to mentalnie to stare dziadki przed emeryturą.

Nie obiecuj świetnej atmosfery, jeśli pracownicy (może także dzięki twoim działaniom) tworzą szkodliwe środowisko pracy.

Nie obiecuj szybkiej ścieżki kariery, jeśli w twojej firmie można awansować co najwyżej na biurową szuję.




Po piąte - nie kłam


Nie kłam na rozmowie kwalifikacyjnej. Dlaczego ta zasada miałaby dotyczyć tylko kandydatów do pracy? Nie opowiadaj bajek o zajebistości proponowanego stanowiska, jeśli szukasz zwykłego wyrobnika, który odwali za ciebie najgorszą robotę. Nie kreuj się na świetnego szefa, jeśli patrzysz na kandydata jako na obiekt przyszłego mobbingu, a zaraz po podpisaniu umowy planujesz wtrącać się w jego życie prywatne, wpędzać swoim zachowaniem w depresję.


Poszukiwanie pracowników/pracy często przybiera formę jakiejś przedziwnej gry. Pracodawca zawyża wymagania, więc kandydaci kłamią w CV, bo czemu nie?
Kółko graniaste czterokanciaste, raz, dwa, trzy, kłamiesz ty, na kogo wypadnie na tego bęc.


A wy? Co dodalibyście do mojego poradnika? 

Obraz - stara pocztówka wypatrzona na www.krukzzabiejgory.wordpress.com - świetna strona, polecam!

13 komentarzy:

  1. Ja niestety nie potrafiłam znaleźć pracownika, jako pracodawca mogę powiedzieć tylko tyle "obie strony powinny traktować się z szacunkiem i być fair wobec siebie, drugiego traktować, tak jakby sam chciał być traktowany"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze powiedziane. Wiadomo, że poszukujący pracy też ostawiają rozmaite numery. Zaczynając od tego, że można nie przyjść na umówioną rozmowę i nawet nie zadzwonić z paroma słowami usprawiedliwienia... :) Oczywiście, nie jest łatwo znaleźć dobrego pracownika - widzę, że o tym też by się przydał pościk :)

      Usuń
  2. Teraz chyba nastały czasy, że to pracownik ma wymagania od pracodawcy. Większość pracowników nie cieszy się ze swojej paracy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezależnie od tego czy jest rynek pracownika czy pracodawcy pewne zasady powinny obowiązywać obie strony.

      Usuń
  3. Przeraża mnie fakt, że kiedyś będę musiała rozpocząć takie poszukiwania. To musi być jednak trudne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie i jedna i druga strona może mieć wiele na sumieniu. Z jednej strony chcemy znaleźć jak najlepszego pracownika, z drugiej nie oszukujmy się, że nasza oferta jest dla kandydata jak manna z nieba.
    Znam wiele osób, które nie szanują swojej pracy, ale tez dlatego że praca nie szanuje ich. Źle pracuje się w miejscu, w którym z góry traktuje się pracownika jak kłopot i ciężar.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie - wystarczyłoby odrobinę szacunku z obu stron.

      Usuń
  5. Och, jaki na czasie temat dla mnie! Prowadzimy właśnie w firmie rekrutację i zdecydowanie punkt numer 1 jest dla nas najważniejszy. Rozszerzyłabym go o stwierdzenie - zastanów się jaką pracownik ma mieć osobowość, jakimi cechami powinien się charakteryzować, żeby dogadywał się z Twoim zespołem i czuł się w nim dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. W pracy spędza się tyle czasu, że dobrze jest jednak "pasować" do reszty.

      Usuń
  6. Ja też zawsze zastanawiam się po co obie strony kłamią? Przecież wszystko, co potrafimy wyjdzie zaraz na początku naszej współpracy, to samo dotyczy realiów pracy po stronie pracodawcy. Nie lepiej czarno na białym przedstawić sytuację z obu stron, by nikt nie był rozczarowany ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A potem jest ogłoszenie o pracę, które pojawia się regularnie co dwa miesiące.... bo kandydat przekonał się jak naprawdę jest?

      Usuń