czwartek, 22 czerwca 2017

Zapiski na marginesie 15


 
Andrzej Saramonowicz, Chłopcy


Książka, której wolałam posłuchać - cierpliwie czekając, aż audiobook wróci do mojej biblioteki (podczas gdy egzemplarz papierowy był dostępny!), a to za sprawą Krzysztofa Gosztyły - przeczytał ją rewelacyjnie. 

Bohaterowie to chłopcy. Młodsi i starsi. Kuba (czterdziestoletni neurochirurg) i Paweł (niespełniony aktor) - przyjaciele od zawsze i ich synowie: Mateusz i Adrian.
Ojcowie, którzy po rozwodzie nadrabiają stracony w monogamii czas sypiając na przemian z prawie wszystkimi matkami (również rozwiedzionymi) kolegów szkolnych synów, a nawet z nauczycielkami. Gorzki obraz czterdziestolatków, zupełnie pogubionych w świecie, w którym wszystko niby jest na wyciągnięcie ręki. Trauma złego ojcostwa, która ciągnie się przez pokolenia. Jak Kuba może być dobrym tatą, skoro nie nauczył się tego od swojego, przedwcześnie zmarłego, skupionego tylko na sobie, również wybitnego neurochirurga?
Powiedziałabym: książka o dorastaniu. Tylko kto tutaj tak naprawdę dojrzewa? Synowie czy ojcowie? Odpowiedzi po części udziela Kuba mówiąc:

“Gdy widzę mojego syna zawsze się uśmiecham, bo naprawdę nie sądziłem, że od dwunastolatka można nauczyć się miłości”.

Obraz: Tadeusz Makowski, Chłopcy z fujarkami


6 komentarzy:

  1. Brzmi bardzo zachęcająco. Jeszcze czytana przez mojego ukochanego Krzysztofa Gosztyłę - chciałoby się rzec: poezja :) Muszę sięgnąć po tę książkę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczę, szkoda, że tak krótko to opisałaś. Tak naprawdę ciężko wyrobić sobie zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Za krótko, no jak tak można! Teraz koniecznie muszę zajrzeć do księgarni!

    OdpowiedzUsuń