wtorek, 22 grudnia 2015

Kobiece kręgi

Enoch Wood Perry, Women Weaving Baskets 
Dawniej to były czasy! Nadchodziła zima, prace polowe zakończone, kobiety zbierały się w jednej chacie i dalejże pieśni śpiewając darły pierze, szyły, piekły. Siedząc u prząśniczki jak anioł dzieweczki przędły jedwabne niteczki.

Młode słuchały opowieści starszych, couching odbywał się miedzy lepieniem pierogów, a wytworzeniem słomkowej ozdoby choinkowej, ubrany nie w pseudopsychologiczną sieczkę, lecz przypowieści ludowe.

Giacomo Ceruti (Il-Pitocchetto), Women Working on Pillow Lace

A teraz? 


Miast spotkać się w izbie z klepiskiem, kobiety spotykają się w Internetach. Na forach otwartych i zamkniętych, blogach i fejsbukach.

Bo przecież każda chce się podzielić, ale i posłuchać, co u innych. Ta potrzeba jest niezmienna od wieków.

Opowieść płynie przez klawiaturę, zamiast przez usta zgryzotą lat złośliwie wykrzywione i zębów brakiem pasty z fluorem pozbawione.

Można udawać starszą lub młodszą niż w rzeczywistości, a już na pewno mądrzejszą. Hierarchia nie jest z góry ustalona - co najwyżej ma się pozycję, którą się wywalczy - swoimi radami, komentarzami i rzecz najważniejsza - ilością lajków. Myślę, że spokojnie można zbić cudzy argument powołując się na ilość naszych obserwatorów, jako wyznacznik większego doświadczenia życiowego.

Co z rękodzielnictwem?


W okresie przedświątecznym zauważyłam, że potrzeba twórczości też się jakoś aktywuje. Co tam kto potrafi - smaczny wypiek, kartki świąteczne, ozdobne pakowanie prezentów, oryginalne ubieranie choinki i przystrajanie całego domu. Potem trzeba oczywiście wytwór zamieścić w Internecie.
I ja się temu nie oparłam. I choć krawcowa ze mnie taka, że żenada, wpadłam w szał robienia polarowych serduszek. Może koślawe, z krzywym szwem, ale to serca prosto z serca. Mają być moją kartką dla Was, wraz z życzeniami naprawdę dobrych Świąt.


Tym razem bez sarkazmu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz