poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Jak (nie)dbać o urodę?



Pewna kobieta z miejscowości Szabły Młode
niezbyt pilnie dbała o swoją urodę
mówiła,  że czasu szkoda
i nie jest już tak młoda.
Z kosmetyków najczęściej wybierała wodę.


Niestety, niezbyt jestem pilna w dbaniu o swą - niewątpliwą - urodę. I nie chodzi tu tylko o to, że z ćwiczeń fizycznych najczęściej wybieram cauchfitness (zaleganie z książką na kanapie, głównie ćwiczone są mięśnie rąk, zwłaszcza przy grubych tomach), climbfit (wspinanie się po słodycze schowane wysoko przed dziećmi) czy znany wam pewnie chipscross (mieszanie dwu smaków).
Niestety, moja inercja w dziedzinie łelandbjuti wydobywa się na światło dzienne zwłaszcza w okresie letnim i to nie tylko za sprawą lżejszych ubrań.

piątek, 11 sierpnia 2017

Zapiski na marginesie 16



Dość sceptycznie podchodzę do książek typu: wywalili ją z korporacji, pojechała na wieś i odmieniła swoje życie. Dlaczego zatem tak podobała mi się opowieść Pod wędrownym Aniołem Joanny M. Chmielewskiej, autorki, której nic innego wcześniej nie czytałam?