czwartek, 31 grudnia 2015

Postanowienia noworoczne czyli Przemiana



Olga Boznańska, Portret dziewczynki z chryzantemami

W noc sylwestrową pewna pani spod Lichenia 
noworoczne chciała zrobić postanowienia.
A gdy wreszcie to uczyniła,
to do tego doprowadziła,
że jej znajomi zwiali, krzycząc z przerażenia.



Koniec grudnia, jedzenie świąteczne dalej w żołądku nie strawione, kac prawie odpuścił (lub raczej zrobił sobie krótką przerwę przedsylwestrową). Najwyższy czas zacząć robić postanowienia na nowy rok.

Osobnik Związany Wieloma Kontraktami od miesiąca układa - 52 rzeczy, które zrobi w 2016. Jedna na każdy tydzień. Nowa, inna, dziwna. Pokazuje mi swoją listę i tym bardziej mnie stresuje.

Przecież to On zawsze zostawia wszystko na ostatnią chwilę!

No dobra, mam kwadrans na te postanowienia.

poniedziałek, 28 grudnia 2015

Święta, święta i po świętach.


Albert Chevallier Tayler, Choinka


A po świętach...niesmaczek. Przynajmniej dla niektórych. Może on mieć trzy źródła:
  • przejedzenie - i tym uprzejmie doradza się zażycie odpowiedniego preparatu (bez nazw, nie będziemy tu uprawiać reklamy)
  • konieczność powrotu do pracy - no cóż, takie życie, jedyny środek zaradczy to regularne granie w totka
  • niezadowolenie z minionych świąt - i ten punkt nasz zespół ekspertów pozwoli sobie rozwinąć. 

Były wielkie oczekiwania i wielkie przygotowania. Minęło ot tak, szybko, męcząco i bez fajerwerków.

wtorek, 22 grudnia 2015

Kobiece kręgi

Enoch Wood Perry, Women Weaving Baskets 
Dawniej to były czasy! Nadchodziła zima, prace polowe zakończone, kobiety zbierały się w jednej chacie i dalejże pieśni śpiewając darły pierze, szyły, piekły. Siedząc u prząśniczki jak anioł dzieweczki przędły jedwabne niteczki.

Młode słuchały opowieści starszych, couching odbywał się miedzy lepieniem pierogów, a wytworzeniem słomkowej ozdoby choinkowej, ubrany nie w pseudopsychologiczną sieczkę, lecz przypowieści ludowe.

piątek, 18 grudnia 2015

Cała prawda o tym blogu



Ukraince bardzo miłej z miasta Krzywy Róg 
Edgar Degas, Absynt
nowych stresów wciąż i wciąż przysparzał pan Facebook.
Bo inni takie fajowe życie,
u niej ino robota i tycie
i że nawet nie ma zdjęć zrelaksowanych nóg.






Jasne, że od dawna mam profil na Facebooku. I oczywiście, że tracę nie wiadomo ile czasu codziennie na podglądanie, co dzieje się w życiu moich znajomych. Zawsze jednak unikałam ze swojej strony jakiejś większej aktywności - ot jedno zdjęcie profilowe niezmieniane od lat (po co zresztą miałabym kogoś dawno nie widzianego informować o ty, jak się zestarzałam?), czasem udostępnienie jakiegoś fajnego mema. Ale żeby opisywać skrupulatnie swoje życie - co to, to nie - nie moja bajka. I tak było niby ok, ale w pewnym momencie zaczęłam dostrzegać,

że coś ze mną jednak jest nie tak. 

środa, 16 grudnia 2015

Nominowana!


„Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na jedenaście pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im jedenaście pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”

Zostałam zaczepiona przez Matkę Na Prowincji. Wiadomo, nie dadzą spokoju - ledwo dziecka i dom ogarniesz - już musisz na jakieś pytania w internetach odpowiadać.

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Endomondo Mothers Tracker

Bieg z przeszkodami
Pewna matka z miasta Boguchwała
cały dzień z dziećmi swymi biegała
i choć sukcesy jej tycie
by osłodzić sobie życie
co wieczór się w necie lansowała.


Podczas gdy w necie panuje moda na endomondo i to zarówno w temacie biegania czy jeżdżenia na rowerze (a może w jeszcze jakimś?), nikt jakoś nie pomyślał o wersji dla matek. Pewnie, co by niby w tym miało być spektakularnego?

Zastanówmy się. Co by było, gdybym ja - tzw. niepracująca matka (znacie ten oksymoron?) zmierzyła swoją aktywność w ciągu dnia? Nie wierzycie, że to prawdziwy bieg z przeszkodami?

piątek, 11 grudnia 2015

Matka Umartwiająca Się


Neurotyczna matka z miasta Bielsko - Biała
Paul Cézanne, Portrait of Madame Cézanne with Loosened Hair
o chów odpowiedni wciąż się zamartwiała,
miast pomyśleć: Dobrze robię.
Wiec kobieto - odpuść sobie
tego na pewno nie będziesz żałowała. 






Nie wiem, jak to się dzieje, że Matka - z chaosem wokół, niewyspana i z tłustymi włosami, marząca o chwili w łazience bez dziecka w foteliku/zerkania co chwilę do pokoju, co się dzieje/dobijania się innych do drzwi, “mamo on mnie bije”/i co tam jeszcze, otóż ta Matka, pozornie zajęta po rozdwojone końcówki włosów (kiedy niby iść do fryzjera?) znajdzie jednak czas i miejsce na hodowanie w sobie wyrzutów sumienia.

Zaczyna się właściwie dużo wcześniej - na ogół gdzieś na etapie testu ciążowego - że za wcześnie na dziecko, studia najpierw powinna skończyć/ po co tak długo czekała, po trzydziestce to będzie ciężko urodzić i sił mało do wstawania w nocy. I że za mało przybrała na wadze, bo rzyga na widok każdego pokarmu, dziecko pewno niedożywione lub przytyła 30 kg, o mały włos cukrzyca.

A potem niby już nie w ciąży, a ciężarna zmartwieniami...

wtorek, 8 grudnia 2015

Nowe doznania

Jeśli masz już dość swojego bycia,
zgłoś się do nas na podmiankę życia!

Pieter Breugel (starszy), Zabawy dziecięce

Kpiąc sobie w ubiegłotygodniowym poście w sposób absolutnie stereotypowy z teściowej, musiałam niestety z niechęcią przyznać, że to doświadczenie mnie zupełnie ominęło. Zero wpadania do domu i sprawdzania, gdzie mam czysto (czyli w niewielu miejscach), a gdzie nie. Żadnej gadki, że synuś ma ze mną prze…cudnie. Się wychowania dzieci nie czepia. Wyglądu nie krytykuje. Słowem - ja to życia ledwo zasmakowałam. Ale czy z tego powodu powinnam się rozwieść, żeby doznać prawdziwego ucisku ze strony teściowej? Znaczy zmienić męża, bo jego mamusia za mało dożarta? Bez sensu.

A na przykład moja osobista rodzicielka to nigdy teściowej nie miała. Co ja zwykłam podsumowywać - ty to życia nie znasz.

I tak myśl zrodziła się w mej głowie

piątek, 4 grudnia 2015

Wielki Wódz


Napoleon Bonaparte, Jacques-Louis David

Ważny pan dyrektor firemki z Morgesu,
najmniejszego nie miał na koncie sukcesu.
Więc żeby nie wyjść na miernotę,
suwał biurka tam i z powrotem,
bo nie widział bezsensu tego procesu.






Czy to fajnie być Wodzem? Każdy by niby chciał, ale...


Jeśli wydaje wam się, że bycie dyrektorem, managerem czy choćby kierownikiem to bułka z masłem, a nawet z kiełbasą, czy wręcz bruchetta z pomidorami lub sushi - to jesteście w błędzie. Ile to się trzeba napocić!

Jak wiadomo, jak się siedzi na wysokim stołku, to mus jest się wykazać.

wtorek, 1 grudnia 2015

Kalendarz adwentowy




Raz pewna pani domu z miasta Koziegłowy
chciała zrobić własny kalendarz adwentowy.
Spisała więc ważne zadania,
by unikać ich wykonania.
I wyszło na to, że pomysł ten był bombowy.



Początek grudnia. Zewsząd atakowana obrazami i hasłami “kalendarz adwentowy”, postanowiłam wpisać się w nurt radosnego oczekiwania na Święta Bożego Narodzenia.

A że namawiają do własnoręcznej twórczości - proszę bardzo!

Śmiało, korzystaj z niego i Ty - nie pożałujesz.

czwartek, 26 listopada 2015

Seriale medyczne

„Physician in hospital sickroom printed 1682" autor niezn. 


Była panienka we wsi pod górą Skrzyczne,
Co wciąż oglądała seriale medyczne.
I jak szła do doktora,
mówiła na co chora,
i jak ją leczyć dawała mu wytyczne.






Skąd taka popularność wszelkich seriali medycznych? Owszem, mają one zawsze jakiś mocno zarysowany wątek obyczajowo-miłosny, który ciągnie się przez wiele odcinków, skutecznie przyciągając i uzależniając widzów (Och, czy oni w końcu będą razem, taka piękna para! I po co ty z nią jeszcze jesteś, ona na ciebie nie zasługuje! Czy ja się kiedykolwiek dowiem, czyje to dziecko? Rzuć go głupia babo, on cię zdradza i zrobił brzuch innej, a tu patrz doktor Marcin taki samotny, taki szlachetny! Nie widzisz, że on cię wykorzystuje taka stara, a taka głupia jak nastolatka).

poniedziałek, 23 listopada 2015

Sam sobie coachem.

W. Turner, The Victory Returning from Trafalgar, 1806

Raz pewna paniusia z miasta Trzcińsko - Zdrój,
miała wkoło siebie wciąż doradców rój.
Lecz kiedyś się wnerwiła,
i w mig ich przepędziła.
Teraz sama dźwiga codzienności znój.


czwartek, 19 listopada 2015

Ministerstwo ds. Narzekania


Pewna paniusia z miasteczka Skała,
wciąż na wszystko wkoło narzekała.
Marudnej tej osoby
docenił ktoś zasoby
i tak się nowym ministrem stała.



Skoro wszystkie najważniejsze dziedziny życia mają swoja reprezentację w rządzie, wnoszę o poważne i adekwatne potraktowanie problemu dotyczącego ważkiej dla Polaków działalności, jaką jest narzekanie oraz utworzenie odpowiedniego Ministerstwa.

wtorek, 17 listopada 2015

Dziecko w placówce

Józef Mehoffer, Przed szkołą


Pewna nerwowa matka z Opola
ciągle krążyła wkoło przedszkola.
Powtarzały jej panie:
"Dziecku nic się nie stanie,
a opieka to nasza jest rola."


Jak często wkurzają was instytucje, do których posyłacie dzieci?

Mnie chyba umiarkowanie i przeciętnie. Mam jakieś tam swoje wątpliwości i postulaty, zwłaszcza jeśli placówka nie do końca wywiązuje się z nałożonych na nią obowiązków (nie mam tu na myśli wielkich uchybień, ot takie drobniutkie - np. panie napychają dzieci słodyczami, albo nie wychodzą na spacery, bo….chyba się nie chcę zastanawiać czemu).

Przy większych wnerwach uspokajam się myśląc, że sama to przedszkole/szkołę wybrałam, świadomie i po zrobionym wywiadzie “środowiskowym”, więc akceptuję owoce swojej decyzji. Czasem szukam porozumienia z innymi i próby wpłynięcia na działalność danej jednostki.

Tym niemniej.

piątek, 13 listopada 2015

Listopad, listopad!



Większość z nas nie lubi listopada. Nie ma na nic siły, człowiek chce tylko zaszyć się gdzieś, zniknąć i dajcie mi wszyscy spokój!

Też tak mam. Jednak zdecydowanie najgorszym miesiącem w roku jest styczeń.

wtorek, 10 listopada 2015

My coming out

Pewna Mania - mamusia z Kopania,
Bundesarchiv, B 145 Bild-F001163-0012 / Unterberg, Rolf / CC-BY-SA 3.0


przed prasowaniem ubrań się wzbrania.
Gdy odkryła to sąsiadka,
to w krzyk "co z ciebie za matka".
Teraz się Mani pół wsi nie kłania.





Na fali różnorakich komingałtów - ja Wierna Żona Hetero (czasem - owszem - także hetera - oczywiście NIE taka ze starożytnej Grecji), z książkoholizmem jako jedynym zanotowanym nałogiem, z nudną przeszłością, także chcę coś wyznać. Mogłabym się przyznać do różnego rodzaju zaniedbań higieniczno - estetycznych wobec mego ciała lub mieszkania (ale o tym może innym razem). 
A dzisiaj:

piątek, 6 listopada 2015

Marzenia...


Pewna panusia z łódzkiego Kamienia,
wciąż chciała spełniać najskrytsze marzenia.
A potem się okazało,
że wcześniej fajniej bywało.
A może lepiej jak nic się nie zmienia?


Czy wiecie, że czasami jest lepiej, gdy marzenia pozostają celem, do którego się dąży - nie spełniając się nigdy?

wtorek, 3 listopada 2015

Ręce precz!

Podobno w niektórych przedszkolach rodzice dostają do wypełnienia formularz, gdzie pytani są m.in. o to, czy zgadzają się na przytulanie swojego dziecka.

I choć rozumiem logikę dyrekcji placówki - acz wolałabym, by zamiast tego dołożyła wszelkich starań, żeby żadne nie nadające się do pracy z dziećmi osoby nie były tam zatrudnione (i nie mam tu na myśli jedynie pedofilów, ale także psychopatów oraz osoby, które najzwyczajniej w świecie dzieci nie lubią).

piątek, 30 października 2015

Być handlowcem, być handlowcem...

Portret kupca
Był pewien handlowiec z miasta Vallety,
co sprzedawał wanny, flizy, klozety. 
Choć w wysiłkach nie ustawał
to wciąż premii nie dostawał,
bo mu szef ciągle powiększał targety. 


Dlaczego już nigdy w życiu nie chcę być żadnym sprzedawcą? Niezależnie od tego, jak miałabym się nazywać - doradca biznesowy, ekant, przedstawiciel handlowy, specjalista ds. Kluczowych Klientów, konsultant, menadżer sprzedaży czy sajles ofiser (sama jestem zdziwiona, że ten sam zawód wciskacza można określić na tyle sposobów).

Nigdy nie zadowolisz swojego szefa. Ile byś nie sprzedał – można przecież więcej, co nie? Nawet gdyby pożądanego towaru nie było akurat w magazynie… (wtedy upłynniamy to, co tam zalega).

poniedziałek, 26 października 2015

A po wyborach...

Józef Peszka, Portret rodziny Borchów
Właśnie się zastanawiałam, czy nie znaleźć sobie w końcu jakiejś przyzwoitej pracy, ale po wyniku wyborów powstał w mej głowie dużo lepszy, dalekosiężny plan.

Otóż trzeba iść w dzieci. Przy czym plan nie powiedzie się, jeśli poprzestaniemy na jakiejś czwórce czy piątce - to zdecydowanie za mało. Większa liczba potomków = wielokrotność 500 zł co miesiąc. Trzeba tym oczywiście jakoś dobrze gospodarować, ale wiadomo, że wydatki na życie w większej rodzinie w przeliczeniu na jednego członka są mniejsze.

piątek, 23 października 2015

Hurra! Idzie zima!

Jesienią zaczynamy z lękiem rozmyślać o nadchodzącej zimie, tych szarych porankach, ciemnych popołudniach, pomidorach o smaku plastiku, wszechobecnym chłodzie.

A gdyby tak zgodnie z zasadą pozytywnego myślenia spróbować znaleźć w tym fakcie coś pozytywnego?

Dlaczego fajnie, że nadchodzi zima?

czwartek, 22 października 2015

Te sprawy


Życie intymne zmienia się po urodzeniu dziecka. Ale czy wiecie, że na lepsze? Gdy pojawią się w waszym domu potomkowie, zapomnicie o seksie w sobotni wieczór w pozycji misjonarskiej. Za to spełnicie wszystkie najskrytsze marzenia, które do tej pory mogliście ewentualnie obejrzeć późną nocą w wybranych kanałach tv.

niedziela, 18 października 2015

Ile kosztuje dziecko?

A właściwie ile kosztuje macierzyństwo? Celowo nie piszę rodzicielstwo, bo w większości przypadków jednak to nie rozkłada się sprawiedliwie.

W dziedzinie kariera/praca

Bardzo często utratę dotychczasowego stanowiska lub nawet w ogóle pracy. Ktoś nas wypchnął, jak nas nie było, kierownictwu się nie chce bawić z taką, co to jej dzieci będą chorować, skoro można mieć singielkę, albo same nie dacie rady, bo trzeba siedzieć po godzinach, wyjeżdżać
Koleżance jeszcze w ciąży podsunięto zmianę warunków pracy na gorsze. A co! Bezpiecznie, przecież nie każda ciężarna ma siłę na utarczki w sądzie pracy.