Pewna singielka milutka, mieszkanka Leska
Na pociechę chciała kupić sobie pieska
ale się bała tego trudu
spacerów oraz w domu brudu
wiec jest samotna, aż się kręci w oku łezka.
wiec jest samotna, aż się kręci w oku łezka.
Szyszka. W kwiecie... wieku |
Od nastoletnich czasów miałam psa. W pewnym momencie rodzice ulegli moim rozpaczliwym prośbom i tak pojawił się Ares. Potem był Kokos - psiak ze schroniska, a w końcu już nasza prywatna, małżeńska Szyszka.
Za jakieś kilkanaście dni minie trzecia rocznica odejścia Szyszki do Krainy Wiecznie Pełnych Misek. My w tym czasie zdążyliśmy przeprowadzić się na wieś, czyli warunki do posiadania psa mamy dobre jak nigdy wcześniej. I nadal go nie mamy.