piątek, 30 grudnia 2016

Koniec roku



Koniec roku. Chcąc nie chcąc robi się jakieś podsumowania. Prywatnie był dla mnie dość ciężki, ale nie o tym chciałam.

czwartek, 22 grudnia 2016

Puste miejsce przy stole



Tradycje polskie są naprawdę piękne. Tylko takie trudne do podtrzymywania. Owszem, lubimy mówić o  nich dzieciom, ale czy sami chętnie będziemy się ich trzymać? O, weźmy tę, która dotyczy pięknego czasu, jaki zaraz nadejdzie. Puste miejsce przy stole. Zasadniczo niech będzie, byleby puste pozostało. Co innego tydzień wcześniej zorganizować jakąś wigilię dla bezdomnych czy samotnych. Ale w ten magiczny wieczór wara wam brudasy od naszych wystylizowanych, pięknie nakrytych stołów, lśniących bielą obrusów i talerzy z Villeroy & Boch. Ten podniosły nastrój zarezerwowany jest tylko dla domytych, pachnących i myślących jak my.

piątek, 16 grudnia 2016

Zapiski na marginesie 9




Przeprawa. Moja podróż do pękniętego serca Syrii
Samar Yazbek

Na okładce napisano, że ta książka pomoże zrozumieć genezę i przebieg konfliktu. Owszem, poszerzyłam swoją wiedzę na ten temat, ale chyba jestem głupia, bo dalej nie rozumiem. Podobnie jak pewnie wielu ludzi, również tych, którzy są TAM. Demokratyczna rewolucja zamieniona w wojnę religijną, czy może szerszy konflikt, podtrzymywany - z bezsilności? z powodu własnych interesów?
Syryjska dziennikarka zmuszona do opuszczenia kraju trzykrotnie wracała, by opisać losy cywilów oraz walczących. Czytając ten reportaż mamy szansę zobaczyć zwykłych ludzi, którzy próbują żyć mimo niesutannie toczącej się wojny.

"Nic się nie zmieniło z wyjątkiem skali nienawiści, która wciąż rosła, z każdą porcją toksyn zrzucanych z nieba przez bombowce".

Nie czytajcie jej, jeśli myślcie, że to się dzieje gdzieś tam, daleko i to nie nasza sprawa ... Nie, na pewno tak nie myślicie!

Zdjęcie: Pixabay

czwartek, 8 grudnia 2016

Reklama, ach reklama



Podobno panom z miejscowości Żary
coś ostatnio słabo płoną konary
a ich żony i kobiety
nie odczuwają podniety
i ludzie nie bardzo łączą się  w pary.


Reklama, ach reklama. Jak ubodzy duchem, nieświadomi, w ciemnościach błądzący byśmy bez niej byli. Zwłaszcza w dziedzinie fizjologii. Uświadamia nam, że nikt nie jest doskonały. Inni też mają wzdęcia, nadmierną potliwość, zapaszek z ust. Bez odpowiedniego kremu ich proteza gotowa wypaść ze szczęki w najmniej odpowiednim momencie. A bez stopowacza numeru dwa majtki zafajdane to norma. I ach te hemoroidy! To pewnie dlatego kolega tak wierci się na zebraniu w pracy…

piątek, 25 listopada 2016

Maruda



Pewna paniusia ze wsi Mogiła
od rana do nocy wciąż marudziła
wszystko było nie tak

i ciągle czegoś brak
nigdy całkiem zadowolona nie była.



Przyznam to bez bicia - jestem marudą. Zawsze znajdę tzw. dziurę w całym, po to by ją potem moimi myślami i wypowiedziami pracowicie powiększać. Dłubać w każdej sytuacji pieczołowicie, dodawać argumentów przeciw, patrzeć na ciemne strony i wylewać wodę ze szklanki, chociaż i tak jest zawsze do połowy pusta.

wtorek, 22 listopada 2016

Zapiski na marginesie 8


Pamiętam takie zdarzenie - koleżanka poszła ze swoją córka do psychologa z obawą, że ta ma jakieś zaburzenia. Proszę pani, to dziecko rozwija się normalnie, jest po prostu niewychowane - usłyszała.

piątek, 18 listopada 2016

Subiektywny przegląd moich wtop




Raz prosta paniusia z pięknej wioseczki Ropa
opowiadała jakie popełniła faux-pas
wyśmiała ją jednak żona brata
faux-pas popełnia arystokrata
a u ciebie to była najzwyklejsza wtopa.


Był kiedyś taki dowcip - członek partii PZPR skarży się, że ma migrenę, na co lekarz mu mówi: Panie, migrenę to może mieć artysta, muzyk, naukowiec, a panu to po prostu łeb napie...ala.

czwartek, 10 listopada 2016

Święto narodowe




Kiedy urodzili się moi synowie, zaczęłam, jak większość matek chyba, snuć marzenia o tym, kim mogliby być w przyszłości. Jednocześnie pojawiają się lęki, żeby nie zeszli na złą drogę. Nie musieli brać udziału w wojnie. Nie byli tępymi mięśniakami. Ostatnio do listy niepragnień dołączyło nowe - żeby nie byli “narodowcami”.

piątek, 4 listopada 2016

Budzik

Pewne dziewczę bardzo roztargnione z Kurnika  
nie umiało poprawnie nastawić budzika
zbudził ją za wcześnie o godzinę
ach jak idiotyczną miała minę!
Teraz siedzi i dłubie tego limeryka.



Zadzwonił jak zwykle. Trzy razy zignorowałam przypominacz, aż doszłam do tego punktu, kiedy wstać trzeba naprawdę. Zwlokłam z łóżka wyjątkowo nieprzytomne dziecko, ubrałam i wykonałam kilka innych koniecznych porannych czynności. Zerknęłam na inny zegarek, przetarłam zaspane oczy, pomyślałam, że człowiek jednak nie powinien wstawać tak wcześnie, bo ma się od tego omamy, kłopoty ze wzrokiem tudzież trudności w odczytywaniu czasu z zegarka wszak elektronicznego...  Coooo???  Wstałam o godzinę ZA WCZEŚNIE??!!

piątek, 28 października 2016

7 sposobów na czystą kuchnię


Pewna sprytna gospodyni z Przeginii
syf miała w kuchni jak w chlewiku świni
szukała więc sposobów
dobrych dla nierobów
bo po co sprzątać, jak znów się naświni?

Będzie to poradnik głównie dla kobiet i wybaczcie panowie, że to do nich się zwracam, ale musicie przyznać, że gender nie gender - w większości domów szmata i tak jest atrybutem kobiet. Oczywiście, o bałaganie w kuchni już było, gdyby ktoś chciał zgłębić problem, przypominam.
Ale przejdźmy do moich genialnych rad.

piątek, 21 października 2016

Ech, ta technologia



Była raz Francuzka w miejscowości Bart
dla której telefon był trochę too smart.
i gdy go obsługiwała
dziwne rzeczy wyczyniała
och ten widok był naprawdę dużo wart.


Dzisiaj kilka słów o nowych technologiach. Ja generalnie jestem za, ale muszę zwrócić uwagę na pewne ich wady.

piątek, 14 października 2016

Szał uniesień



Pewnej doświadczonej mężatce z Kamienia
zamarzyły się sobotnie uniesienia
wino, świeczki, śpi dziatwa
i tu się sprawa gmatwa
bo nie mogła jakoś wyłączyć myślenia.



Dzisiaj będzie kawałek erotyczny - wiecie, coś, co się dobrze sprzeda. Nie, żeby od razu drugi Grey, gdzież mi tam do pisarki takich bestsellerów, ale…chociaż spróbuję. A co!?


Zatem do roboty. Zacznijmy od tego, że będzie wiecie, tak bardziej realnie.



Sobotni wieczór. Dzieci śpią, co znaczy, że jest 23 - a to tylko dlatego, że była ładna pogoda i udało się je nieźle przegonić po okolicznych pagórkach, wiec padły wyjątkowo wcześnie. Kobieta zaległa na kanapie, w kuchni został syf, ale co tam. I toczy swój wewnętrzny monolog:

piątek, 7 października 2016

Like me!



Pewna blogerka z Puntarenas, z Kostaryki
uparcie śledziła swe nędzne statystyki
i wciąż tak straszliwie rozpaczała
bo publika nie reagowała.
A ją wszak tak cieszyły fejsbukowe kliki! 




Dzisiaj parę słów od kuchni. Jak powstaje blog?


Najpierw pojawia się pomysł na post. Czasem w środku nocy i wtedy trzeba zwlec tyłek i zapisać. Nieraz w drodze - na zakupy, do szkoły po dziecko, do lekarza. Jeśli nie ufasz swej pamięci musisz zawsze mieć przy sobie coś do pisania (inaczej będziesz grzebać w dziecięcym plecaku lub wyrywać długopis pani urzędniczce). To gładkie, smukłe zdanie, które właśnie pulsuje w twej głowie niebawem może ulec rozpadowi w niebycie - i co wtedy? To się tylko tak wydaje - zapamiętam - nikt nie jest wszak coraz młodszy, prawda? A szare komórki obumierają.

wtorek, 4 października 2016

Zapiski na marginesie 7



Czy faktycznie mamy niepełnosprawnych dzieci są z innej planety?

Czy są w związku z tym kosmitkami, które nie mają własnych potrzeb, marzeń i pragnień i muszą sobie po prostu jakoś radzić?


piątek, 30 września 2016

Tak mi wygodnie...



Pewna singielka milutka, mieszkanka Leska
Na pociechę chciała kupić sobie pieska
ale się bała tego trudu
spacerów oraz w domu brudu
wiec jest samotna, aż się kręci w oku łezka. 


Szyszka. W kwiecie... wieku




Od nastoletnich czasów miałam psa. W pewnym momencie rodzice ulegli moim rozpaczliwym prośbom i tak pojawił się Ares. Potem był Kokos - psiak ze schroniska, a w końcu już nasza prywatna, małżeńska Szyszka.

Za jakieś kilkanaście dni minie trzecia rocznica odejścia Szyszki do Krainy Wiecznie Pełnych Misek. My w tym czasie zdążyliśmy przeprowadzić się na wieś, czyli warunki do posiadania psa mamy dobre jak nigdy wcześniej. I nadal go nie mamy.

piątek, 23 września 2016

Jak szukać pracownika




Pewien rzutki przedsiębiorca z firmy z Kórnika
pilnie poszukiwał nowego pracownika
"Najlepiej by za marne grosze
robił wszystko o co poproszę, 
I niech mi tu przypadkiem za bardzo nie fika"


źródło: krukzzabiejgory.wordpress.com



Zastanawia mnie taka rzecz. Dlaczego wszędzie widzi się rady dla osób szukających pracy - jak napisać CV i czy w nim kłamać, czy i jakie dać zdjęcie, a nawet jaką czcionkę zastosować. Co mówić na rozmowie kwalifikacyjnej (a czego absolutnie nie) i jak się ubrać. Czy widział ktoś kiedyś porady: Jak poszukiwać pracownika?


Dlatego dla drogich pracodawców postanowiłam sporządzić mały poradnik dobrej rekrutacji.

piątek, 16 września 2016

Ech, ta wyobraźnia



Nie wiem, ile ludzi ma tak jak ja - uwielbiam sobie różne rzeczy wyobrażać. Czasami myślę o zupełnie abstrakcyjnych sytuacjach (np. co by było gdybym była przystojnym chirurgiem) - i to jest spoko. Gorzej, gdy wyobrażam sobie sytuacje, które są całkiem realne, ba! czasem wręcz już zaplanowane na bliską przyszłość.

wtorek, 13 września 2016

Zapiski na marginesie 6



Autor przywołuje przeczytaną gdzieś anegdotę. Podczas wizyty w domu córki dziesiąty diuk Marlborough oznajmił, że jego szczoteczka do zębów nie pieni się jak należy. Zawsze kamerdyner nakładał mu pastę, dlatego diuk nie wiedział, że sprzęt do pielęgnacji zębów nie pieni się sam z siebie.

Chciałabym kiedyś, choć na moment, osiągnąć ten stopień nieporadności życiowej, oderwania od świata, uzależnienia od innych, niezajmowania się przyziemnymi sprawami. A wy?

Zapiski z małej wyspy
Bill Bryson

Zdjęcie Pixabay

O tym, czym są moje zapiski na marginesie tutaj

piątek, 9 września 2016

Spokojnie, nic się nie dzieje

Pewna pacjentka ze wsi Kasinka Mała
skorzystać z leczenia cyklotronem chciała
ale jednak nie mogła bo
kontraktu nie podpisano
więc w tym celu aż do Czech jechać musiała.




piątek, 2 września 2016

Jestem stara



Czas spojrzeć prawdzie w oczy - jestem stara.

Zapytacie skąd tak brutalne wnioski w mej głowie? Otóż nie z siwych włosów (Matka Genetyka jakoś dziwnie mi ich oszczędziła), ani nawet plam wątrobowych na skórze pokrytej zmarszczkami. Okrutna prawda dotarła do mnie kiedy w zeszłym tygodniu weszłam do wynajętego pokoju w miejscowości górskiej i zamiast docenić czystość, wystarczającą ilość miejsca by przejść między łóżkami (co wcale nie jest takie oczywiste) oraz własną łazienkę pomyślałam “Boże jaki tu nieładny wystrój! A te zasłonki - szczyt bezguścia”

wtorek, 23 sierpnia 2016

Zapiski na marginesie 5




Tym razem po prostu cytat, bo - co tu dużo mówić - Roman ma całkowitą rację:

Instynktownie, bez żadnego uchwytnego literackiego wpływu, odkryłem wartość humoru, tego praktycznego i przynoszącego pełne zadowolenie sposobu unieszkodliwiania rzeczywistości właśnie w chwili, kiedy zamierza spaść nam na głowę. W ciągu całej mojej życiowej drogi humor był mi dobrym towarzyszem; zawdzięczam mu jedyne chwile prawdziwego triumfu nad przeciwnikiem. Nikomu nie udało się nigdy pozbawić mnie tej broni (...)

Obietnica poranka
Romain Gary

piątek, 19 sierpnia 2016

Patyk

Nie umiała krakowianka z ulicy Budryka
ochronić swego syna przed kradzieżą patyka.
I on się zrobił jakiś taki,
że nie szanują go dzieciaki
i każdy się go czepia i każdy wciąż go tyka.








Bałtyk. Kolega z sąsiedniego parawanu (skoro parawan, to w sumie nie musiałam pisać, że nasze morze, prawda?) bardzo chce bawić się z moim Młodszym. Mój syn nie przejawia żadnego zainteresowania, co mnie nie dziwi, bo taki ma charakter. Ja oczywiście nie jestem już taka głupia, żeby wypowiadać te kretyńskie zdania w stylu “Pobaw się z chłopczykiem, trzeba się bawić z dziećmi”. Młodszy nawet mi się cichutko skarży, że ten chłopczyk za nim chodzi, a on nie chce. Zatem idziemy się pobawić razem, bierzemy patyki, których na plaży jest od metra i rzucamy czekając, który pierwszy przypłynie. I nagle…. Matka owego chłopczyka wraz z nim wchodzi do wody, bez słowa bierze NASZ patyk, podaje go synowi i sobie idą.

piątek, 12 sierpnia 2016

piątek, 5 sierpnia 2016

Szczypta refleksji

Pewna inteligentka, mieszkanka Zbaraża
różnych aspektów danej kwestii nie rozważa
bo wie, że krytyczne myślenie
nie wpływa dobrze na trawienie.
A ona mądra jest, więc zdrowia nie naraża. 




Mam taki pomysł. Może należy go przedstawić odpowiednim władzom?


piątek, 29 lipca 2016

Grzeczna dziewczynka



Pewna czterdziestka z mazurskiej wioski Rzeczna
od dzieciństwa była zawsze bardzo grzeczna
dla wszystkich ciagle miła
nic złego nie robiła
nie wiedząc, że postawa to niedorzeczna.




Siedź prosto.
Miej zawsze czyste ręce.
Starannie uczesane włosy.
Nie zaginaj rogów w zeszycie i starannie pisz.
Jak kolega z sąsiedztwa jest chamski uśmiechaj się jak dama.
Grzecznie odpowiadaj na pytania cioci, dalekiego wujka i sąsiadki z bloku.




poniedziałek, 25 lipca 2016

JA


Oczywiście, że zastanawiałam się nad tym, czy zamieścić na blogu swoją podobiznę. Internety mówią, że należy to zrobić.

A zatem - dzieło mego syna. Jako dobre dziecię zdecydowanie odchudził mnie w okolicach talii, a poza tym - duże podobieństwo!

piątek, 22 lipca 2016

Babka Polka

Wesołe jest życie staruszki, 
gdy wnuka podrzuci jej syn.
Obiadek, zabawa, pieluszki
to taki społeczny jej czyn. 

(Z Kabaretu Starszych Pań)






Ach, babcia. Popilnuje w wakacje. Odbierze ze szkoły/przedszkola. Wieczorem zostanie, kiedy wy do kina wyskoczycie. A może w ogóle wychowa?


Różny jest stopień zaangażowania babć. Od sporadycznych kontaktów do bycia prawie matką zastępczą, co to i do lekarza pójdzie i na zajęcia dodatkowe zaprowadzi, gdy rodzice długo pracują. I wszystko jest fajnie pod warunkiem, że jest to wybór samych zainteresowanych. Wiele pań z chęcią zrezygnuje ze swojego życia, by pełnić tę jedyną w swoim rodzaju i ważną dla dziecka rolę. Gorzej, gdy wbrew sobie muszą ją odgrywać. No, ale przecież kobieta z zasady musi najpierw myśleć o innych, potem o sobie. Na co jej Uniwersytety Trzeciego Wieku (książeczki kartonowe niech czyta), osiedlowy klubik zwolenniczek Nordic Walking (widział kto z kijkami łazić, niech wózek pcha lepiej) czy realizacja pasji w młodości odłożonych na czas emerytury (niechaj pasją stanie się budowanie z klocków). Chustka na głowę i fotel bujany, nawet jak ma 50 lat.

czwartek, 14 lipca 2016

Specjalistka ds. Rezygnowania z Siebie



Jest taki zawód, o którym pewnie nie słyszeliście, choć wiele z was (statystycznie raczej kobiety niż mężczyźni, dlatego wybaczcie Panowie znowu będzie dla bab) go uprawia. Nazywa się Specjalistka ds. Rezygnowania z Siebie.


Kiedy się to zaczyna?


Bardzo często zawód ten zaczynamy uprawiać tuż po urodzeniu dziecka. Ze swoich menagierów, kierowników i specjalistów does dostajemy urlop macierzyński, ale ot tego jednego - nie. Pół biedy, jak wracając na etat powoli przestajemy być Specjalistką ds. Rezygnowania z Siebie. Gorzej, gdy w poczuciu winy ciągniemy te dwa etaty latami….

piątek, 8 lipca 2016

Holiday Staging



Pewne małżeństwo z miasta Barwinek
chciało 
idealny mieć wypoczynek
a tu na miejscu ino brud

i gdzie niby ten hotel cud?
Trza było jechać na wieś do kuzynek...




Home Staging


Pewnie słyszeliście o czymś, co nazywa się Home Staging. Celem jest zrobienie dobrego wrażenia na potencjalnym kliencie. W Polsce staje się coraz bardziej popularny, co mnie cieszy, zawsze bowiem zastanawiałam się czemu ktoś robiąc zdjęcia swojego mieszkania do sprzedaży nie usuwa z pierwszego planu suszarki z majtkami i innymi ciekawymi częściami garderoby.

wtorek, 5 lipca 2016

Zapiski na marginesie 4


Znacie to uczucie, gdy podczas czytania książki trafiacie na cytat, który jest jakby żywcem wyjęty z waszej głowy, tylko pisarz tak pięknie to ujął? Pewnie, że znacie. A to z mojej aktualnej lektury:

"Kurwa, jak się nie chce żyć - mawiał przy śniadaniu - aż człowieka rozpiera od tego bezsensu. Zawsze czegoś, kurwa, brak i zawsze coś się, kurwa, musi."

Ostatnia powieść Marcela
Katarzyna Tubylewicz

Dodam, że takich smaczków jest w niej dużo więcej:)

Obraz Tadeusz Pruszkowski, "Melancholia"

O tym, czym są moje zapiski na marginesie tutaj

piątek, 24 czerwca 2016

Intercyzka



Całkiem niedawno panowie z Fundacji Ojców Pokrzywdzonych przez Sądy zamieścili na swojej stronie wzór intercyzy małżeńskiej dla facetów. Przyznam szczerze - nadal nie wiem czy to beka - jakoś naprawdę trudno mi uwierzyć, że ktoś mógłby tak na poważnie... jeśli ci goście naprawdę tak myślą dziwne, że w ogóle udało im się być z kobietą choć moment….. Tak czy owak intercyza ta natchnęła mnie do stworzenia własnej. Wiem, wiem ciut na to za późno, ale cóż...może ktoś inny skorzysta? Aaa tylko nie myślcie, że ona jest jakaś stronnicza - skąd, sprawiedliwie dla obu stron. I nie, nie jest wysnuta prosto z moich problemów małżeńskich:)


piątek, 17 czerwca 2016

Szał ocierania ciał



Pewna pani z powiatu płonskiego ze wsi Rzy
wprost uwielbiała jak ktoś macał ją na plaży
głośno, tłoczno, jakiś smród,
śmieci, wokół syf i brud
o takim wypoczynku każdy skrycie marzy.

Odkąd Dziecko poszło do szkoły i wyjazd na wakacje poza sezonem nie jest już tak prosty i oczywisty - cierpimy prawdziwe katusze. Bo jednak jechać gdzieś by wypadało, musi to być miejsce, gdzie znudzone dzieci nie zohydza do końca i tak z samej definicji wątpliwych uroków takich wakacji. (Gdzie te czasy, kiedy człowiek po prostu wypoczywał, a nie robił za ratowniko-strażniko-przedszkolankę marząc o wieczorze, kiedy wreszcie pójdą spać?) Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie występujące u nas w rodzinie prócz uczuleń słonecznych wyraźne alergie na tłum.

wtorek, 14 czerwca 2016

Zapiski na marginesie 3


Czytając tę książkę zastanawiałam się, co jest gorsze: być alkoholikiem czy chodzić na terapię w Polsce.

Małgorzata Halber
Najgorszy człowiek na świecie

O tym, czym są moje zapiski na marginesie - tutaj

Obraz: Henri de Toulouse-Lautrec, Portret Suzanne Valadon. Pijaczka, wikimedia commons

piątek, 10 czerwca 2016

Jaglanka, czyli dlaczego nic mi nie wychodzi



Blogerka z Krakowa z ulicy Półłanki
fatalne ciągle miewała poranki.
A potem przez cały dzień
snuła się jak własny cień.
A to dlatego, że nie jadła jaglanki.


piątek, 3 czerwca 2016

Udawanie, czyli zalety fantazji.




Pewna mężatka z miasteczka Skała
czasami bardzo dziwny zwyczaj miała
brała małą walizeczkę
i jechała na troszeczkę
do Krakowa, gdzie kogoś sobie udawała.

Muszę się do czegoś przyznać. Czasem, jak każdy, mam gdzieś jechać, coś załatwić. Jeśli jest to Kraków, miasto gdzie studiowałam, a także pracowałam, które nieodmiennie zachwyca swoją urodą (oczywiście nie wszędzie) i klimatem, robię tam dziwne rzeczy (ale nie mówcie tego mojej psychoterapeutce). Otóż ja udaję. Oczywiście tylko przed samą sobą, nikt inny by bowiem w to nie uwierzył.

piątek, 13 maja 2016

A czy ty uczciwie kujesz PKB?



Pewna pani z wioski nadmorskiej Wicie
nie pracowała jak trza przyzwoicie.
Czuła się totalnie źle
bo nie kuła pekebe.
To jakby marnowała swoje życie.


Na początek chciałam podziękować Ktosiowi z Internetu za pojęcie kuć PKB - bardzo mi się podoba, niestety autora nie umiem już namierzyć.

piątek, 6 maja 2016

Wsi spokojna, wsi wesoła


Jeśli kto czyta tego bloga to wie, że jestem dziewczyną (dziołcho?), która przeprowadziła się z miasta na wieś. Całe życie w bloku, potem w kamienicy, elegancja w betonie i bach: trawa, błocko, gumiak mój but powszedni, bez niego ani rusz. Wszędzie daleko, a nie odludzie. Sąsiad z naprzeciwka co jakiś czas na cały regulator puszcza bawarskie disko. Jest klimat. Kabli wkoło w cholerę, a Internet słaby - jak żyć?

czwartek, 28 kwietnia 2016

On już mnie nie kocha


Pewien handlowiec z uroczej miejscowości Bród
przed transakcją dla klienta jest słodki jak miód.
A jak już dojdzie do sprzedaży
nawet, gdy coś się z rzeczą zdarzy:
"Tu mnie pocałujcie." I zostaje ino smród. 


Jest taka anegdotka o miłości. Przed ślubem fatygant rzuci swą najlepszą marynarkę w kałużę, żeby ukochana mogła po niej przejść suchą nóżką. Po ślubie raczej rzuci w to błocko żonkę, żeby stanąć na niej celem ochrony butków….Swoich, rzecz jasna.

piątek, 22 kwietnia 2016

Małe wrednoty



Ona i on biegną łąką ukwieconą. Niedawno się poznali, ale czują wyraźne braterstwo dusz. Jeszcze bardziej czują do siebie pociąg. Jest tak gorąco, ona ma lekką sukienkę i Bóg jeden wie czy cokolwiek pod spodem. I te piersi...On taki barczysty i przystojny.

W końcu padają na trawę, całują się szaleńczo, a nawet więcej...STOP! To najbardziej ryzykowane zachowanie seksualne. Oprócz HIV i niechcianej ciąży można złapać …. boreliozę.

piątek, 15 kwietnia 2016

Na co pincet?



Już dają. Pincet na dziecko. W związku z tym w mediach pojawiają się porady - Jak je mądrze wydać. Na co?
Ja również chciałabym wziąć udział w tej dyskusji.
Wiem, że może to się komuś nie spodobać, ale powiem krótko - na siebie.

Każda matka powinna przynajmniej ze dwa pincet przeznaczyć tylko na własne wydatki, ojciec - jedno. 

wtorek, 12 kwietnia 2016

Zapiski na marginesie 2




To oni krzyczeli na ciebie, że masz nie biegać, ubrać ciepłe majtki i wrócić przed 22- gą. Ale też byli tymi, którzy tuląc w ramionach po naszych kolejnych życiowych wywrotkach mówili To nic córeczko, to minie, będzie dobrze.

Kiedy nagle te role się odwracają i musisz pójść z rodzicem do lekarza, potem pilnować, żeby zażył lekarstwa, a na koniec kłamać, że będzie dobrze - to to jest jedna z największych rewolucji w życiu.

I to jest właśnie sarkazm egzystencji i taka jest ta książka:

Moje córki krowy
Kinga Dębska

O tym, czym są moje zapiski na marginesie - tutaj

Zdjęcie Pixabay, Huskyherz

piątek, 8 kwietnia 2016

Gołąb dron


Była pani we wsi Kasinka Mała
co się na ludzi wkoło wkurzała.
Lecz już ma gołębia drona
takie coś wszystkich pokona.
Hej uważajcie - ja bym się bała!


Kierowca


Idziesz ulicą, wózek z niemowlakiem, za rękę dwulatek i smycz z psiakiem, zakupy na szczęście pod pojazdem, ale tyle, że ledwo pchasz, na chodniku przed tobą stoi samochodzik, tak na całą szerokość, żeby obejść, musiałabyś wleźć na ruchliwą ulicę, na policję nie zadzwonisz, bo zanim przyjadą ten pewnie zniknie, masz dosyć naklejania karnych k...ów na parkowanie, przepełnia cię złość i frustracja, niemowlę zaraz się obudzi, dwulatek rozwrzeszczy, a pies walnie kupsko, najchętniej porysowałabyś lakier dowcipnisia - ale po co? potem płacić za szkody?

wtorek, 5 kwietnia 2016

To jest chore



Doprawdy nie wiem, dlaczego w Polsce kobiety nie chcą rodzić chorych dzieci. Państwo im nieba przychyla - a te nie!

(Ja wiem, że dziecko ma na ogół i ojca i matkę, jednak ta ostatnia zazwyczaj nie zmywa się w trakcie, pozwolicie więc, że nią zajmę się w tym poście).

piątek, 1 kwietnia 2016

Ja chcę być Alutką






Raz pewna Alutka w brzeskim powiecie
żyła spokojnie w swym zamkniętym świecie
ziemskie przyziemne sprawy
nie psuły jej zabawy:
tylko poezja, muzyka i kwiecie.





Znacie dość stary serial pt. “Rodzina zastępcza”? Była tam taka wyrazista postać - Alutka. Żona przy bogatym mężu, rozpieszczona, kompletnie oderwana od rzeczywistości poetka. Bez jakichkolwiek obowiązków (dom prowadzi gosposia), z wydumanymi problemami i wygórowanymi potrzebami. Ona umie o siebie zadbać i wymaga, by inni też wiedzieli jak ją rozpieszczać. Spodziewając się dziecka zapewnia sobie notarialnie potwierdzoną pomoc ze strony męża. Nie będzie tego zostawiać bez formalnego usankcjonowania.

wtorek, 29 marca 2016

Kury

- Podobno niektóre kury w życiu same nie wydłubały robala z ziemi, bo żyją w klatkach! Słońca nie widzą, ciemno jak w d...
- Ale jaja?!
-A jaja są przez to dużo gorsze...



Tendencyjna? 


Osobnik Związany Wieloma Kontraktami, potocznie zwany mężem zarzucił mi ostatnio, że wszystkich krytykuję na tym swoim blogu. Zgryźliwie, zjadliwie, pluję żółcią. (Pewnie również dlatego nikt tego nie chce czytać?)

Tylko kury i kaczki zostawiłam jeszcze w spokoju. No dobra, podejmuję wyzwanie. Oczywiście, ze względów politycznych, muszę pominąć kaczki. ( À propos - zauważyliście jak ten ptak się zrobił ostatnio modny kulinarnie? Ciągle tylko: promocja w Lidlu na kaczkę, super przepisy, telewizyjne gwiazdy patelni serwują kaczkę w tym lub w tym - przypadek? Nie chcę wkręcać się w spiskowe teorie dziejów, ale nie sądzę).

wtorek, 22 marca 2016

Zazdrość



Pewna pani z Krakowa, z osiedla Mogiła, 
wciąż wszystkim ludziom wkoło czegoś zazdrościła,
domów, pracy, mężów i dzieci,
i że im piękniej słońce świeci.

Tak w poczuciu krzywdy z radością się pławiła.

Zdarza wam się myśleć o kimś: “Ten to ma dobrze!? Życie usłane różami i innym kwieciem. Ten to ma szczęście, wszystko mu sprzyja!”


Otóż ten ON/A dostał auto od rodziców na osiemnastkę, teściowie wybudowali pół domu, mama zajmuje się dzieckiem i jeszcze gotuje i sprząta, a ona mogła wrócić do pracy, właśnie praca - ten to ma świetna robotę i za jaką kasę, a ich dzieci to istne aniołki, od trzeciego miesiąca przesypiają całą noc i wcale nie chorują.


piątek, 18 marca 2016

Dylematy




Niepewna siebie mamusia z Ałma-Aty 
rodzicielskie ciągle miała dylematy
ledwo jeden rozwiązała
już się drugim zamartwiała
i z każdej decyzji robiła dramaty.



Nie wiem dlaczego wydaje mi się, że dawniej matki miały mniej zagwozdek. Dzieci chowało się tak, jak robiły to poprzednie pokolenia i gites. Dzisiaj od poczęcia (a czasem nawet wcześniej) w głowach ciągle czai się jakiś dylemat.

wtorek, 15 marca 2016

Zapiski na marginesie 1



Trochę czytam, wiem, wiem, to niemodne i wbrew statystykom. Trudno, jakoś przeżyję. I przy tym czytaniu myślę. Jednak, poza recenzowaniem książek dla dzieci, nie ciągnie mnie do oceniania literatury. Ale skoro głowa pracuje, to czasem jakaś myśl światła się pojawi. Dlatego wprowadzam nową rubryczkę Zapiski na marginesie. Tu będą pojawiały się takie moje krótkie refleksje, jak sama nazwa wskazuje - zupełnie poboczne, niekoniecznie odnoszące się do całej treści książki. To, co napisalibyście ołówkiem na marginesie, jeśli macie ten "paskudny" zwyczaj bazgrania po książkach.




No to jedziemy:
Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka, Cezary Łazarewicz

Sprawą interesowała się cała partyjna wierchuszka. Robiono wszystko, by odwrócić uwagę od sprawców - milicjantów i przygotować w odpowiedni sposób proces sądowy. W związku z tym głównego świadka śledziło w pewnym momencie ponad 200 agentów.
Tak sobie myślę, może to jest jakiś pomysł na bezrobocie w Polsce? Ile to by było miejsc pracy...
Agenci, ich szefowie. Pisanie i czytanie raportów, ich archiwizacja. Roboty w brud.

piątek, 11 marca 2016

Ciasno mi...



Był sobie raz pewien mężczyzna w Bilbao,
co wkoło siebie przestrzeni miał za mało.
W domu, robocie i w aucie.
na konferencji i raucie,
Ogromne jego Ego bardzo cierpiało.

Coś mi się wydaje, że ludziom ostatnimi czasy urosło ego. Każdemu z osobna. Mnie też to dotyczy. Jakże bowiem inaczej wytłumaczyć fakt, że dawniej dużo mniej przestrzeni potrzebowaliśmy do życia? I dawaliśmy radę?

wtorek, 8 marca 2016

Twarde Babki

Blog nazywa się jak się nazywa, ale przecież trzeba czasem napisać coś bardziej na poważnie. Dlatego uruchamiam kategorię Bez sarkazmu (sarcasm-free). I oto jest pierwszy tekst.



Jest jeden rodzaj kobiet, które naprawdę podziwiam. To Twarde Babki. Są dobrze ubite i żadne sztormy, wysokie fale, burze piaskowe i życiowe wichry im nie grożą. One mają jakby bardziej pod górkę, a zarazem - nie wiem - więcej siły? Mówię tutaj oczywiście o faktycznych nieszczęściach, nie tych z cyklu - nie mogę kupić butów czy facet nie oddzwonił.