czwartek, 22 grudnia 2016

Puste miejsce przy stole



Tradycje polskie są naprawdę piękne. Tylko takie trudne do podtrzymywania. Owszem, lubimy mówić o  nich dzieciom, ale czy sami chętnie będziemy się ich trzymać? O, weźmy tę, która dotyczy pięknego czasu, jaki zaraz nadejdzie. Puste miejsce przy stole. Zasadniczo niech będzie, byleby puste pozostało. Co innego tydzień wcześniej zorganizować jakąś wigilię dla bezdomnych czy samotnych. Ale w ten magiczny wieczór wara wam brudasy od naszych wystylizowanych, pięknie nakrytych stołów, lśniących bielą obrusów i talerzy z Villeroy & Boch. Ten podniosły nastrój zarezerwowany jest tylko dla domytych, pachnących i myślących jak my.




Biję się w pierś


Żeby nie było - piszę też o sobie. Lata temu zastanawiałyśmy się z mamą, czy nie zaprosić samotnej sąsiadki. Nie zrobiłyśmy tego. Na usprawiedliwienie powiem, że była to wyjątkowo wredna staruszka (eks nauczycielka), która wiecznie terroryzowała nas dzieci nie pozwalając przejść wieczorem przez klatkę schodową. Raz sprzątałam jej mieszkanie i powiem wam - takich wymagań higienicznych nie ma nawet na sali operacyjnej. W każdym razie sąsiadka była raczej czarownicą niż miłą starszą panią.



Dlaczego nikt ich nie chce?


I tutaj dochodzę do innego aspektu - czy czasem te samotne osoby same nie doprowadzają do sytuacji, że nie mają gdzie spędzić tego wieczoru? Nie mówię tutaj o tym, że ktoś został przez picie i bicie żony bezdomnym. A może miał po prostu pecha w życiu? To zbyt skomplikowane i nie mnie oceniać. Ale znam mnóstwo ludzi, którzy codzienną, mrówczą pracą, swoim zachowaniem, próba dominacji nad innymi, obrażaniem się o błahostki, trwaniem w gniewie i niechęcią do zakończenia sporu doprowadzają do sytuacji, że nikt specjalnie nie marzy o wieczorze z nimi. W końcu dlaczego mielibyśmy psuć sobie wieczerzę słuchając wuja, który będzie cały czas nawijał o polityce, na którą nie ma miejsca w takie święto? Albo Zgredy, który przyjdzie przekonać nas, że świat jest do dupy i zmierza ku zagładzie (a nawet jeśli, to co z tego? przecież świętujemy Narodziny!). Czy w końcu Pani Perfekcyjnej, dla której nasz dom i tak okaże się za brudny (prawie zagrożenie dla zasad higieny), potrawy niesmaczne, choinka plebejska, a nasze dzieci niewychowane?
Albo teściowej, która jest mistrzynią wypowiedzi, na jakie nikt inny by się nie zdobył i jak tylko otworzy usta to na pewno kogoś urazi i wkurzy (nawet jeśli tego nie chce).


A gdyby się pojawił Wędrowiec?


Często zastanawiałam się, co by się stało gdyby ktoś zapukał? - powiedziała moja Siostra w Pisaniu, kiedy omawiałyśmy tematy swoich najbliższych postów. No właśnie, co by się stało?
Pewnie reakcja zależy też od charakteru gospodarzy. Ja pewnie bałabym się, czy wystarczy jedzenia, co jest o tyle absurdalne, że zawsze jest jego zapas, a zrzutka po jednym uszku od pozostałych gości dla Wędrowca raczej nie spowodowałaby jakiegoś wielkiego niedosytu przy takiej ilości potraw. Pewnie gdzieś błąkałaby się klasyczna myśl, czy to jednak nie ktoś inny powinien udzielić gościny? Jeśli to ktoś z rodziny, zawsze można skrupulatnie przeanalizować, czy moje pokrewieństwo jest faktycznie najbliższe. Jeśli sąsiad - rozważyć, czy inni nie mają większego stołu/wygodniejszych krzeseł/dodatkowych sztućców?
A jeśli Wędrowiec byłby z naprawdę daleka, to czy już faktycznie nie ma miejsca w obozach w Libanie? No i wiecie, te bogate kraje arabskie...


Kończymy z tą tradycją?


Zatem, jeśli nie jesteśmy gotowi na przyjmowanie Wędrowca, to może czas skończyć z tą tradycją? Nie narażać się na to, że dzieci wytkną nam niekonsekwencję? Albo zrobią awanturę domagając się wypełnienia nadanych nam starym zwyczajem obowiązków?


A gdyby tak po prostu otworzyć drzwi i serce?

Eeee, nie...



Obraz Jacek Malczewski, Wigilia na Syberii

4 komentarze:

  1. Pojutrze ludzie połamią się opłatkiem, za miesiąc, dwa, połamią się pod sejmem... Ot, nowa (stara) tradycja! Alleluja i do przodu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam ten obraz... Jacek Kaczmarski napisał ekfrazę (to taki poetyckim komentarz do dzieła sztuki) pod tym samym tytułem. Polecam przesłuchać, jeśli jeszcze jej Pani słyszała.

    OdpowiedzUsuń