wtorek, 4 października 2016

Zapiski na marginesie 7



Czy faktycznie mamy niepełnosprawnych dzieci są z innej planety?

Czy są w związku z tym kosmitkami, które nie mają własnych potrzeb, marzeń i pragnień i muszą sobie po prostu jakoś radzić?


Czy odległość od tej planety jest taka sama w naszym kraju i np w USA?

A może każdy z nas może wysłać na tę planetę wahadłowiec, a by to zrobić wystarczy się odpowiednio zachować?


Obowiązkowa lektura - niezależnie od tego, czy jesteś zwolenniczką (kiem) czarnych czy białych protestów.


Mamy z innej planety. Historie kobiet, które urodziły niepełnosprawne dziecko
Krystyna Strączek


O tym, czym są moje zapiski na marginesie tutaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz