Pewna panienka skromna z Hradec Kralowe
potrzebowała dostać jakieś kieszonkowe
bo potrzeb różnych miała moc
nie będzie tyrać dzień i noc
gdy wystarczy udać bidulkę i gotowe!
Jako wieloletnia wojowniczka o prawo do korzystania w życiu z poczucia humoru, założycielka partii Pokpiwania i Sarkazmu chciałabym niniejszym poprosić o wsparcie mię w tej walce, a mianowicie ufundowanie mi stypendium. Prośbę swoją motywuję tym, że jestem represjonowana na rynku pracy, co pójdę na jakąś rozmowę kwalifikacyjną to się okazuje, że przyszły pracodawca oczekuje ode mnie, że będę naprawdę pracować (skandal !). Dodatkowo nikt się nie potrafi na mnie poznać, nie docenia rozlicznych talentów, zadają jakieś dziwne pytania, a o tym nie było w poradniku "Jak znaleźć pracę".
Moje potrzeby są naprawdę skromne, wacików praktycznie nie używam, naprawdę tylko podstawowe wydatki.
Ciuszki, szmatki, fatałaszki
Ciuchów nienawidzę kupować, bo trzeba toto mierzyć, a nie wszystkie lustra w przymierzalniach są łaskawe, oj nie. A ponieważ jednak coś muszę na siebie od czasu do czasu włożyć - potrzebuję usługi Osobistej Stylistki, Shopperki czy jak to tam nazwać, i w dodatku dokładnie w moim rozmiarze (żeby przymierzała za mnie) przy czym musi podpisać deklarację, że niezależnie od stanu zdrowia oraz cywilnego będzie dzielnie podążać za mną w kwestii dodawania sobie kilogramów. A to - rozumicie - kosztuje trochę więcej. No powiedzmy, że bez rozpusty - z tysiaczek miesięcznie.
Jakiś kremik
Kosmetyki praktycznie też odpadają, choć jednak po głębszym przemyśleniu sprawy stwierdzam, że jakbym trochę pomyślała o swojej gębie, to stałaby się ona bardziej wyjściowa niż jest to obecnie, więc może coś jednak, powiedzmy 500 dla równego rachunku?
Coś dla ducha
Taksóweczka
Coś na ząb
Muszę czasem coś małego skubnąć na mieście, ale przecież nie w barze mlecznym! Jakaś kawusia dla poprawy pracy szarych komórek. Ciasteczko na osłodzenie mego gorzkiego żywota. Następnych parę stówek....
Dalej
Jeśli sumę tę wrzucę w Ogólny Wzór Wynagrodzeń Takich Że Chce Mi Się Zwlec Dupę z Wyra stworzony przez znanego ekonomistę Mateusza K., który to wzór uwzględnia inne konieczne parametry życiowe - to wychodzi, że muszę mieć miesięcznie jak nic 7 000 kafli brutto, to zauważcie dużo mniej niż coponiektórzy - ja nie będę wymieniać nazwiska. Można powiedzieć - to właściwie kieszonkowe.
To jak? Zapełnicie moją skarbonkę? Nie na długo, mam nadzieję wkrótce dostać jakąś intratną posadkę rządową (patrz nazwa mojej partii) w branży, na której się absolutnie nie znam.
zdjęcie - pixabay
Jesteśmy z Tobą, my Polacy, jesteśmy z Tobą...!!!
OdpowiedzUsuńProletariusze wszystkich krajów łączcie się!!!
OdpowiedzUsuńNormalnie złota kobita, sam się dorzucę do ściepy, ino konto podajcie.
OdpowiedzUsuńHaha, padłam :) ja bym jeszcze dorzuciła do tego kilka książek bo za mało :D
OdpowiedzUsuńAch, bo ja mam takie skromne potrzeby.. :)
Usuń